Zdecydowanie najważniejsze w przypadku ubrań festiwalowych jest to, żeby były one jak najbardziej wszechstronne, bardzo wygodne, miękkie i aby dobrze się nosiły.
Dlatego, jeśli wybieramy się na kilkudniowy festiwal, to trzeba pamiętać o tym, że to, jaki strój wybierzemy, będzie miało duży wpływ na to, jak się będziemy w nim potem czuć. Dlatego pakowanie na kilka dni nie należy do najłatwiejszych.
Plecak a może torba?
Kilkudniowe festiwale mają to do siebie, że z reguły odbywają się daleko od wszelkiej cywilizacji, na polach, w ogromnych parkach, czy na lotniskach. Dlatego większość z nas nocuje na polach namiotowych, albo w różnego rodzaju przyczepach i pakowanie się do walizek jest mówiąc delikatnie, niepraktyczne. Dlatego też najlepsze są zdecydowanie plecaki. Nawet nie torby, które wydają się dość praktyczne, ale w rezultacie i tak musimy je nosić w rękach. Dlatego zdecydowanie wygrywają plecaki, które po prostu zakładamy na plecy i ruszamy z nimi w drogę.
I tutaj wato zaznaczyć, że skoro parkujemy się do plecaka, to raczej nie mamy co liczyć na to, że zmieści się tam niewiadomo ile ubrań, i że po wyjęciu ich z tego plecaka będą po prostu idealnie gotowe do założenia. Bardziej niż pewne, że będą wymagały prasowania. Dlatego pamiętajmy o tym, że stroje na festiwal powinny być wykonane z materiału, który się nie gniecie.
Stroje na festiwal w praktyce
Innym ważnym elementem jest także to, aby takie stroje łatwo schły. Bardziej niż pewne, że w czasie festiwalu może złapać nas deszcz. To zupełnie normalne w Polsce, że w dzień, który zupełnie nie zapowiada deszczu nagle się on pojawia. To się jak najbardziej zdarza. Dlatego jeśli nasz strój bardzo szybko schnie to duży plus, bo nie musimy się obawiać tego, że będziemy wieść do domu mokre, nieprzyjemne ubrania, tylko mamy pewność, że wszystko szybko wyschnie. Dobrze mieć także ze sobą płaszcz przeciwdeszczowy i kurtkę, która jest lekka, zajmuje mało miejsca ale jest także ciepła i w razie załamania pogody będzie nam dobrze służyć i nie pozwoli się nam przeziębić.